Szczęście razy milion!



2 dni go nie było. Już myślałam, że do mnie nie wróci, coś mu się stało, przejechał go gdzieś samochód albo się zgubił. Wierzyłam, że jeżeli żyje to sobie poradzi.Kto jak kto, ale on na pewno. I  miałam rację. Wczoraj moja mama odebrała telefon, a tam dobra wiadomość, znalazł się. Było mu zimno i po prostu postanowił zamieszkać z koniem w stajni na sianku ! Dobrzy ludzie go dokarmiali i na szczęście wrócił cały i zdrowy.Tylko trochę obrażony,chyba mu z tym koniem było dobrze :)
A Wy przywiązujecie się do swoich zwierząt ?

1 komentarz:

  1. Super, że się znalazł! No proszę, jakiego kolegę sobie znalazł :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Jeżeli mnie obserwujesz, napisz o tym w komentarzu :)